SKNFK

Szymek

Niestety znowu tak się złożyło , że nie mogłem uczestniczyć w całości wykładu ominęła mnie jego spora część tzn. sama prezentacja tematu przez Szymona. Zdążyłem na dyskusję z czego bardzo się cieszę.
1. Temat był bardzo dobrze przygotowany przez Szymona. Miał ze sobą scenopis , film znał na wylot.
2.Było nas trochę za mało bo jedyne 8 bąź 9 osób.
3.Dyskusja była dość intensywna , tylko jakoś tak ciągle było , że większość uczestników się ze sobą zgadzała ,a przecież chyba nie o to nam chodzi. Choć z drugiej strony dlaczego nie możemy mieć podobnych poglądów?
Ale przejdę do spraw merytorycznych.
Pierwszą sprawą jaką wyniosłem z całej prelekcji jest to , że chyba w każdym z nas tkwi kawałek świra, troche sfrustrowanego, trochę zawiedzionego, trochę w niedoczasie.Czasem pewne sytuacje nie pozwalaja nam rozwinąć skrzydeł i popadamy w codzienną rutynę powtarzając ciągle te same schematy jak powiedział syn Miałczyńskiego w NIC ŚMIESZNEGO - " i tak k....a do zaj....ania- koniec cytatu. Nagorsze w tym wszystkim jest to , że z biegiem czasu nie potrafimy wyrwać się z tego kręgu rutyny i zostajemy w nim do końca, jedynie marząc o jakiejś Małgorzacie lub Elżbiecie która miała by nas wyrwać z codziennej kołomyi. Gdy sie już znajduje uciekamy od niej.
Może ludzieom bez ambicji i marzeń łatwiej zyć? Ale to już inny problem.
Rzezc druga zawiodłem się w pewien sposób, myśałem że jakieś głębsze treści odnajdziemy w języku bohaterów-aktorów. Niestety został tak skonstruowany dla ułatwienia życia. Trudno.
Nakoniec dodam , że każdy z nas ma w sobie coś z takiego typowego Polaczka- marudnego malkontenta , który chciałby coś zrobić ale z dugiej strony po co. Być może ktoś się nie zgodzi ja sądzę , że niestety tak jest.
POZDRAWIAM.

Baga · Dołączył: 24 Sty 2006 Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów

ja byłam na całej prelekcji, bardzo mi się podobało.
Temat był ciekawie przedstawiony, Szymon przygotował się doskonale do tematu.
Dyskusja toczyła się sama, chyba nikt nie wyniósł niczego nowego, bo chyba każdy zna doskonale ten film i już ma jakiś ustalony obraz, który ciężko jest zmienić.

Qavtan

ja chyba zacznę się zastanawiać o wolności.
o społecznym uwarunkowaniu, które wymusza na nas pewne zachowania.
chore otoczenie sprawia, że jesteśmy chorzy.

musimy też zastanowić się nad naszym Polskim etosem.
by jak najlepiej sprawdzać się w tym czym jesteśmy najlepsi.
niekoniecznie być najlepsi na swiecie w najlepszych i najbardziej popularnych dziedzinach, ale w tym co nam najlepiej wychodzi.

Gość

Qavtan masz racje chore otoczenie sparwia że jesteśmy chorzy. Polski etos niestety jest taki , że zbyt wiele gadamy zbyt mało robimy. Chodzi oto że Polak ma ambicje i marzenia ale nadal uważa że pewnie i tak mi nie wyjdzie, coś się nie uda, ktoś przeszkodzi. Niby chce ale z drugiej strony k....a ciężko mu zaryzykować to co ma.To co chce osiągnąć oddala się bo sam to odpycha swoją niewiarą.

Szymek

to pisałem ja Szymek tylko coś mi sie popierniczyło z logowaniem. To były moje słowa podtrzymuje je.

PS. pomyślmy nad kolejnym spotkaniem integracyjnym, doszli nowi członkowie.